piątek, 5 kwietnia 2013

Jak to się różnie w życiu splata... złe wiadomości łączą się z dobrymi. Dowiedziałam się niedawno, że sklep, w którym najczęściej kupuje wzory, wycofał się ze współpracy z pewną firmą. Oznacza to, że będę musiała zamówić brakującą mi, ostatnią część kolekcji, z innego źródła. I najprawdopodobniej czeka mnie sprowadzenie jej ze Stanów. Cóż, trochę się boję, nigdy tego nie robiłam, ale zawsze w końcu musi być ten pierwszy raz...
A druga to szalenie miła. Na Święta Wielkanocne zrobiłam kilka kartek (jak znajdę czas, to je wrzucę, tylko kiedy :/ ), a jedna z nich powędrowała do zaprzyjaźnionej Siostry zakonnej. Jeszcze przed Świętami dostałam od Niej informację, że kartka została w pewnym klasztorze, gdzie Siostra udała się na rekolekcje, a tamtejsze Siostry zrobią z niej serwetkę (nie wiem, jak się to nazywa), która zakrywa kielich podczas Mszy św. I będzie służyć podczas mszy... miło mi się zrobiło, bardzo...