wtorek, 4 czerwca 2013

Długo mnie nie było... niestety, zdarza się. Spróbuję się poprawić, ale czy dam radę - zobaczymy... krzyżykuję cały czas, właśnie skończyłam robić zakładkę dla p. Agnieszki, wychowawczyni mojego Bąbla. Opiekowała się Nim trzy lata, teraz nadeszła pora rozstania. A ponieważ zrobiła dużo, nie tylko dla mojego Młodego, ale dla całej klasy, chcę Jej za to podziękować. Zakładka z serii TT - mój pierwszy i, chwilowo, ostatni wzór z tej serii. Nie znoszę konturów, a w tych wzorach backstitch jest po prostu dobijający :/

piątek, 5 kwietnia 2013

Jak to się różnie w życiu splata... złe wiadomości łączą się z dobrymi. Dowiedziałam się niedawno, że sklep, w którym najczęściej kupuje wzory, wycofał się ze współpracy z pewną firmą. Oznacza to, że będę musiała zamówić brakującą mi, ostatnią część kolekcji, z innego źródła. I najprawdopodobniej czeka mnie sprowadzenie jej ze Stanów. Cóż, trochę się boję, nigdy tego nie robiłam, ale zawsze w końcu musi być ten pierwszy raz...
A druga to szalenie miła. Na Święta Wielkanocne zrobiłam kilka kartek (jak znajdę czas, to je wrzucę, tylko kiedy :/ ), a jedna z nich powędrowała do zaprzyjaźnionej Siostry zakonnej. Jeszcze przed Świętami dostałam od Niej informację, że kartka została w pewnym klasztorze, gdzie Siostra udała się na rekolekcje, a tamtejsze Siostry zrobią z niej serwetkę (nie wiem, jak się to nazywa), która zakrywa kielich podczas Mszy św. I będzie służyć podczas mszy... miło mi się zrobiło, bardzo...

wtorek, 12 marca 2013

Słoiczek marcowy w szczególnej scenerii - 11 marca moje Dziecko skończyło lat 10. Nawet nie wiem, jak i kiedy minął ten czas... mój największy Skarb

czwartek, 14 lutego 2013

Z lekkim poślizgiem lutowy słowiczek. Nie wiem, dlaczego ubzdurałam sobie, że data to 13 - mam nadzieję, że jeszcze zdążę :( W słoiczku niewiele się kolorystycznie zmieniło - tylko niteczek przybyło. A za tło robią chusteczki, na które chwilowo jestem niestety skazana ;)


środa, 13 lutego 2013

Padł mi laptop. Na amen. Już może służy tylko za podstawkę do kwiatów. Przez co mam ograniczony dostęp do neta, a co się z tym wiąże, do bloga. Do tego jestem chora i nie pojadę przez to spotkać się z Przyjaciółmi. Kilka dni temu powiedziałam Przyjaciółce, że zaczynam czuć, że jest mi w życiu dobrze. A los na to złośliwie zachichotał.Ech... przynajmniej leżenie w łóżku pozwala trochę pokrzyżować. Póki co walczę ciągle z pisanką-gigantem, ale zaczynam już widzieć rezultat i podoba mi się :)

wtorek, 29 stycznia 2013

No i skończone "ubranko" dla słoiczka ;) po raz kolejny przekonałam się, że ten paskudny backstich ma naprawdę ogromną moc...
Przed zrobieniem konturów

Dodane kontury i francuskie supełki

Efekt końcowy :)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Za oknem śnieżnie, bożonarodzeniowo, a u mnie wielkanocnie ;) po tygodniu praktycznie zastoju (cały tydzień chodziłam śpiąca i zmęczona, nie wiem dlaczego, ale żeby o 23.00 już spać to u mnie coś nowego :/ ), wróciłam do pisanek. W formie kartek, rożnych wzorów i wielkości. Jedyne co mnie martwi to to, że Mamuśka zamówiła u mnie 7 TAKICH SAMYCH kartek... nie znoszę robić pod rząd tego samego wzoru, dobrze że nie jest pracochłonny ;)
Na razie wróciłam do największej z zaplanowanych pisanek, i już kokarda prawie na półmetku. Kolory nie są oryginalne, ale to właśnie uwielbiam w takich wzorach, że pozwalają działać wyobraźni :) Kocham te wzory - proste i pełne uroku.